Wprowadzenie stanu wojennego – 35. rocznica. Stan wojenny w Bodzentynie

image1W niedzielę 13 grudnia 1981 r. na mocy podjętej uchwały Rady Państwa na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, kierowanej przez Wojciecha Jaruzelskiego, na terenie całego państwa polskiego wprowadzono stan wojenny. Pod względem prawnym był to wojskowy zamach stanu.

W obozach internowanych znaleźli się krajowi i regionalni przywódcy „Solidarności”, członkowie komisji zakładowych fabryk, urzędów i wielu innych instytucji, działacze opozycji demokratycznej.

Na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono prawa i wolności obywatelskie, wprowadzono tryb doraźny w sądach, zakazano strajków, demonstracji; milicja i wojsko mogły każdego legitymować i przeszukiwać. Wprowadzono godzinę milicyjną, obowiązek posiadania przepustek na wyjazdy poza miejsce zamieszkania, korespondencja podlegała oficjalnej cenzurze, wyłączono telefony, uniemożliwiając między innymi wzywanie pogotowia ratunkowego i straży pożarnej.

Większość najważniejszych instytucji i zakładów pracy została zmilitaryzowana i była kierowana przez ponad 8 tys. komisarzy wojskowych. Zawieszono działalność organizacji społecznych i kulturalnych, naukę w szkołach i na uczelniach; zakazano wydawania prasy poza „Trybuną Ludu” i „Żołnierzem Wolności”.

W grudniu 1981 r. doszło do demonstracji ulicznych między innymi w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, tłumionych przez milicję. Pacyfikowano brutalnie strajki okupacyjne w zakładach przemysłowych, przy użyciu oddziałów Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO) i wojska wyposażonego w ciężki sprzęt. Symbolem tych działań stała się krwawa pacyfikacja w Kopalni Węgla Kamiennego „Wujek” 16 grudnia 1981 r. W trakcie walki milicjanci użyli broni palnej zabijając 9 górników.

Stan wojenny został zawieszony 31 grudnia 1982 r., zniesiony 22 lipca 1983 r. W trakcie jego trwania z rąk milicji i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa  (SB) zginęło kilkadziesiąt osób. W latach 1981 – 1982 władze komunistyczne więziły w obozach dla internowanych blisko 10 tys. działaczy podziemia.

Trudno określić liczbę osób zmarłych w wyniku braku łączności z służbami medycznymi, wyrzucanych z pracy, z tzw. wilczymi biletami, pozostających bez środków do życia. Wielu Polaków pozostało poza granicami kraju i wyjechało z Polski.

Stan wojenny w Bodzentynie

W latach 1980 – 1981 w wielkim ruchu „Solidarności” działali również mieszkańcy Bodzentyna i okolic. Wśród nich był Marian Romuald Rembelski z Dąbrowy Górnej. W tamtym czasie nauczyciel biologii w Liceum Ogólnokształcącym w Bodzentynie. Po wprowadzeniu stanu wojennego jako „wroga komunistycznego państwa” wyprowadzono go w kajdankach podczas prowadzenia lekcji. Został  zwolniony z liceum i przeniesiony do Szkoły Podstawowej w Leśnej.

Aktywnymi działaczami byli Teresa i Witold Combrowie, u których odbywały się spotkania opozycjonistów w okresie „Solidarności” i w późniejszych latach. Pan Kazimierz Wilkosz, mieszkaniec Bodzentyna, w 1981 r. był zastępcą Przewodniczącego Komisji Zakładowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego (NSZZ) ,,Solidarność” w Urzędzie Gminy Bodzentyn. Za swoją działalność został zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego pozbawiony stanowiska kierowniczego. Oskarżono go o rzekome wykorzystanie stanowiska do celów spekulacyjnych. Spekulacja polegała na tym, że rozdał oczekującym na mrozie mieszkańcom kartki na węgiel w dniu dostawy i wpuścił ich do biura w godzinie milicyjnej.

Okres stanu wojennego wspomina Alicja Jarosińska, pracująca w momencie jego ogłoszenia w Szkole Podstawowej w Suchedniowie. W lutym 1982 r. za działalność patriotyczną została przeniesiona  do szkoły w Siekiernie, a potem do liceum w  Bodzentynie, gdzie była szykanowana. Między innymi musiała przed dniem zakończenia roku szkolnego przepisać świadectwa, gdyż umieściła na nich zaliczenie z religii, co nie spodobało się ówczesnym władzom. Robiła to całą noc.

Wielką postacią ruchu „Solidarności” była nieżyjąca już Cecylia Ziomek ze Wzdołu Rządowego, w latach II wojny światowej łączniczka Armii Krajowej. Jej piękne wieńce wykonywane z okazji rocznic narodowych, prezentowane w miejscowych kościołach napawały nadzieją. Prowadziła Klub Rolnika we Wzdole. Zwolniona z pracy, ścigana przez SB, kontynuowała  swoją działalność w okresie podziemnej „Solidarności”. Do 2000 r. nie było patriotycznej uroczystości, centralnych dożynek na Jasnej Górze, bez udziału tej żarliwej patriotki, wyróżniającej się świętokrzyską zapaską.

Tadeusz Kowalczyk nauczyciel i właściciel trzyhektarowego gospodarstwa w Bielinach, dwa tygodnie przed wprowadzeniem stanu wojennego wybrany na Przewodniczącego NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” w województwie kieleckim, wspominał spotkania z Panią Cecylią Ziomek. Ukrywając się przez ponad rok przed internowaniem, kolportował podziemną prasę i wydawnictwa. Maszynę do pisania, powielacz, farbę, papier i matryce w worku po nawozie chowała Pani Cecylia w kwiatach przy figurze Matki Boskiej koło wzdolskiego kościoła.

Na terenie Lubelszczyzny, utrzymując kontakty z opozycjonistami w Bodzentynie, działał  zamieszkały obecnie w Kamiennej Górze Piotr Opozda, szykanowany, aresztowany i więziony w końcu lat 70. i w latach 80. XX w.

Działaczami „Solidarnośći” Rolników Indywidualnych byli Józef Pytel ze Śniadki, Andrzej Jaworski z Wiącki, Bogdan Kutkowski z Dąbrowy Górnej.

Stan wojenny to usuwanie krzyży ze szkół. Ten wielki symbol religii katolickiej komuniści nazywali emblematami. Działania takie miały miejsce również w Bodzentynie.

Apel

W tekście wspomniano tylko o kilku osobach, ale wśród nas są na pewno inni, cisi bohaterowie tamtych lat. Warto ich przypomnieć i zachować w pamięci. W związku z przygotowywaniem opracowania dotyczącego stanu wojennego na terenie naszej gminy proszę o pomoc i dostarczenie na nazwisko autorki artykułu i adres Urzędu Miasta i Gminy Bodzentyn (ul. Suchedniowska 3, 26-010 Bodzentyn) wspomnień, dokumentów, fotografii dotyczących osób represjonowanych w okresie stanu wojennego i w późniejszych latach. Materiały te po wykorzystaniu zostaną Państwu zwrócone.

W ten sposób ocalimy fragment naszej najnowszej historii, a zarazem oddamy hołd wszystkim, którzy walczyli o polską  godność i wolność.

Urszula Oettingen