Grudzień minął w oczekiwaniu na śnieg. Nie doczekaliśmy się. Zaczęła robić się wiosna. Zauważyłam w ogrodzie kwitnące pierwiosnki, krety rozpoczęły intensywną pracę, i słychać pukanie w leszczynie. Co prawda pomarańczowe sójki przypominają o zimie, koty nabrały wagi i porosły bujną sierścią, a również co niektórzy ludzie się poprawili. Drzewka poowijane słomą, pomalowane farbą. Natura czeka – a śniegu nie ma.